Nie bezsensowny upór czy braku woli do negocjacji, a walka o 300 tysięcy złotych mogących pozostać w budżecie gminy kierowała wójtem Świerzna w sporze sądowym z Województwem Zachodniopomorskim. Ostatecznie się nie udało i gmina będzie musiała zapłacić 47 tys. złotych kosztów procesowych i odsetek.
Cała sprawa ma swój początek w 2014 roku. Wtedy to Zachodniopomorski Zarząd Dróg Wojewódzkich, dzięki staraniom m.in. Krzysztofa Atrasa w Świerznie zrealizowano jedną z najważniejszych inwestycji w historii – tzw. przejście przez Świerzno. ZZDW wykonał nową drogę. Według kosztorysu inwestycja miała pochłonąć 2,7 mln złotych. Do tej sumy swoją pulę w wysokości 300 tys. złotych miała dołożyć gmina Świerzno.
– Osobiście jestem przekonany że mieliśmy rację. Zarząd Dróg Wojewódzkich twierdził, że brakuje mu pieniędzy więc mieliśmy dołożyć 300 tys. złotych do 2,7 mln na całość. Po przetargu okazało się, że inwestycja będzie kosztowała 2,4 mln zł. Uznaliśmy więc, że nie musimy płacić. Podano nas do Sądu. Był moment radości, bo Sąd pierwszej instancji stwierdził, że mieliśmy rację. Po odwołaniu okazało się, ze sprawa trafiła do ponownego rozpatrzenia. Uznałem że w takiej sytuacji dalsze odwoływanie się będzie niewłaściwe. Tym sposobem nasze 300 tys poszło do innej gminy – tłumaczył radnym Krzysztof Atras.