– Zasmucę moich przeciwników, żyję i mam się dobrze – mówi w rozmowie z naszą redakcją Radosław Drozdowicz. W sobotni wieczór, nieustalone z imienia i nazwiska osoby zaczęły insynuować, iż coś ze zdrowiem Wójta może być nie tak. – Poziom podłości sięga zenitu – kwituje krótko samorządowiec.
Po naszej sobotniej publikacji dotyczącej dożynek sołeckich w Świerznie zrobiło się naprawdę gorąco. I to nie cieszące się średnią frekwencją dożynki spowodowały lawinę emocji a komentarze anonimowych osób, które zaczęły insynuować śmierć samorządowca.
– W pewnym momencie bliskie mi osoby, samorządowcy, radni a także mieszkańcy zaczęli dzwonić i pytać czy wszystko ze mną w porządku. Nie rozumiałem o co chodzi, dopóki nie wyjaśniono mi, że ktoś postanowił sobie „zażartować” insynuując, że coś może być. Chciałbym uspokoić moich bliskich, a zasmucić przeciwników. Żyję i mam się dobrze, choć muszę przyznać, że podłość ludzka nie zna granic – kwituje krótko Wójt.