Rząd rozważa otwarcie nie tylko hoteli, ale także tak zwanej małej infrastruktury sportowej. Chodzi na przykład o korty tenisowe, ślizgawki czy boiska piłkarskie takie jak Orliki.
Część polityków jest zdania, że ludziom należy się chwila sportowego oddechu. Sceptyczni są natomiast doradzający rządowi lekarze. Decyzja w tej sprawie ma zostać podjęta pod koniec tego tygodnia. Otwarcie miałoby nastąpić po 14 lutego.
Na razie sytuacja ze stokami narciarskimi, które oficjalnie są zamknięte, pozostaje bez zmian. Aby skorzystać z boiska piłkarskiego, albo zagrać w tenisa nie trzeba wyjeżdżać z miasta. Poza tym dystans – zwłaszcza przy tenisie – jest spory. Ryzyko ewentualnych zakażeń podczas jazdy na łyżwach też wydaje się niewielkie. Narty natomiast kojarzą się z wyjazdami, staniem w kolejkach do wyciągów i ewentualnym szukaniem noclegu. A to już może zwiększać ryzyko – takiego zdania wydaje się być część specjalistów.